środa, 12 października 2011

O powodach i godności

Człowiek z natury jest leniwy (a może tylko programiści) i jak już zaczyna coś robić to dopiero wtedy kiedy solidnie zaczyna go coś irytować. Mówi się nawet, że najwięcej pieniędzy jest tam gdzie ludzie narzekają. Co by nie mówić musi to być prawdą przynajmniej w moim przypadku. W życiu denerwowało i nadal denerwuje wiele rzeczy ale ostatnia kampania wyborcza wprawiła mnie w nadzwyczaj nieprzyjemny stan. Oczywiście nie jedna kampania już była wcześniej i nie tylko w tej jednej kampanii człowiek nie mógł włączyć telewizji, radia czy przeczytać gazety bez wszechobecnych twarzy i jakże wymownych sentencji. Najczęściej pojawiającym się słowem tej kampanii (przynajmniej tym, które mnie wyprowadzało z błogiego stanu ignorancji) była godność i to w różnych formach: godna płaca, godne życie, bla bla bla. Niezrozumiałość tego słowa przez polityków wcale mnie nie dziwi i nawet to nagminne powtarzanie tych bzdur nie popchnęło mnie do napisania tego postu. Popchnęła mnie natomiast wiara w te słowa przez bądź co bądź bliskie mi osoby. Szukałem w internecie jakiejś sensownej definicji i niestety nie znalazłem więc postanowiłem przedstawić swoją.

Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak godna płaca. Te słowa w żaden sposób się ze sobą nie łączą. Godność (a także i honor) jest bezpośrednio związana z innym bardzo ważnym słowem: wolność. Godność bowiem tracimy wówczas, gdy zyskujemy korzyści na odbieraniu wolności innych ludzi (oczywiście bez ich zgody). Pozwolę sobie przytoczyć w tym miejscu dobry przykład podany przez pana Janusza Korwin-Mikkego. Otóż człowiek, który zarabia 100zł i przymiera głodem może żyć godnie w przeciwieństwie do tego, który ma się dobrze a nie zarabia i bierze zasiłek socjalny od państwa. Dlaczego? Ponieważ ten pierwszy żyje z tego co sam zarobi, żyje na tyle na ile potrafi i swoje życie zawdzięcza tylko sobie. Ten drugi natomiast korzysta z pieniędzy brutalnie zabranych innym ludziom (w większości tym biednym, którzy zarabiają za dużo aby móc dostawać zasiłek). Godnie to znaczy żyć za swoje!


Politycy nie tylko kłamią odnośnie godności ale również upadlają ludzi. Jeżeli ktoś wmawia mi, że nie żyję godnie i nakłania mnie do brania zasiłku bo wówczas będę żył godnie a do tego szczyci się jeszcze tym, że te zasiłki podniesie to jest to dokładnie upodlenie ludzi!

A gdzie tu związek z wolnością? Jeżeli ktoś jeszcze tego jeszcze nie widzi to wyjaśnię to konkretnie. Zabieranie pieniędzy ludziom pod przymusem jest zabieraniem wolności, korzystanie z kradzionych pieniędzy czy innych kradzionych rzeczy jest niemoralne bo wówczas to Ty, drogi czytelniku, stajesz na szczycie tej piramidy. Innymi słowy to Ty jesteś zleceniodawcą ergo również Ty godzisz w wolność innych ludzi.

Wiem co powie na to większość ludzi. Powiedzą, że jak tu żyć godnie jak ci wredni bogaci kapitaliści ciągle obniżają im pensje a z czegoś trzeba wyżywić swoje rodziny. Twierdzić będą, że "bogacą się kosztem biednych ludzi". Otóż w normalnym wolnym świecie bogatym zostać można tylko w jeden sposób, po prostu robiąc coś dla innych. Na tym polega praca. Ludzie mają różne cele, różne ambicje, ideały, marzenia ale aby je spełniać potrzebują różnych rzeczy. Cała sztuka polega na tym aby dawać ludziom to czego oni potrzebują a w zamian dostając potrzebne nam rzeczy (np. pieniądze). Zatem ludzie nie bogacą się kosztem innych lecz pracując na rzecz innych. Jest to najlepszy sposób na godne życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz